Jeśli myślisz, że zdrowo się odżywiasz, bo jesz dużo warzyw i owoców, to możesz być w wielkim błędzie. To czy pokarm nie jest szkodliwy dla twojego zdrowia z pewnością nie zależy od wykwintnej nazwy dania czy kolorowej kompozycji, ale od doboru i pochodzenia składników z których jest przygotowany. Nawet najbardziej smakowite i pięknie wyglądające danie może być złożone z komponentów nasączonych bardzo szkodliwymi a nawet trującymi substancjami, które z właściwościami odżywczymi niewiele mają wspólnego.
Zysk ponad wszystko.
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że z żywnością produkowaną na skalę przemysłową, którą zazwyczaj kupujemy i zjadamy nie jest dobrze. Rolnicy, skoncentrowani na jak największym zysku intensywnie nawożą i chemicznie zabezpieczają uprawiane przez siebie rośliny przed chwastami i szkodnikami. Nie dość, że ulegają one licznym skażeniom chemicznym już na polu to jeszcze ze względu na intensywność uprawy, mają obniżoną zawartość składników korzystnych dla naszego organizmu. Niestety ale taka żywność, którą nie można nazwać zdrową, trafia do masowej sprzedaży i można ją najczęściej nabyć w sklepach, marketach i na bazarach. Ma niższą cenę, bo wyprodukowano ją szybko, tanio i masowo, przez to znajduje wielu nabywców zwłasza wśród tych którzy przygotowują posiłki na sprzedaż, których sami nie jedzą. (Niebezpieczne zakwaszenie organizmu)
Żywność pod kontrolą?
Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) utworzono w celu zwiększenia bezpieczeństwa żywności, zapewnienia wysokiego poziomu ochrony konsumentów oraz przywrócenia i utrzymania zaufania do żywności dostępnej w UE. Badania żywności prowadzone są od 2009 roku, a na stronie agencji można obecnie znaleźć pięć raportów. Badania prowadzone są na dziesiątkach tysięcy próbek dostarczanych ze wszystkich 27 krajów unijnych. (Czy musisz jeść białko)
Unikaj lub ograniczaj.
Z aktualnych raportów EFSA wynika, że najbardziej niebezpieczna żywność jeśli chodzi o pozostałości w niej środków ochrony roślin to warzywa zielone i owoce. Najgorzej pod tym względem wypadły winogrona, Drugą grupą produktów zawierającą znaczne ilości pozostałości pestycydów są produkty pochodzenia morskiego czyli ryby, glony, małże, ostrygi, homary, krewetki i inne. Tysiące ton pestycydów produkowanych rocznie przez przemysł chemiczny musi gdzieś trafić, z pól zmywane są przez deszcze do rowów, strumyków i rzek, a następnie trafiają do mórz i oceanów. Tam ich stężenie jest już na tyle wysokie, że zatruwają żyjące tam organizmy. Ryby drapieżne, które są na końcu łańcucha pokarmowego typu tuńczyk, dorsz, dodatkowo kumulują w swoich ciałach metale ciężkie takie jak ołów, rtęć, arsen, kadm i inne. Zgodnie z badaniami EFSA najmniej zanieczyszczonymi produktami pod względem zawartości pestycydów jest mięso. Okazuje się jednak, że w różnych częściach ciała zwierzęcia odkłada się różna ilość substancji szkodliwych. Najmniej pestycydów wykryto w mięśniach, natomiast najwięcej znajduje się ich we wszelkiego rodzaju podrobach, a szczególnie wątrobie i nerkach. Prawdopodobnie organizmy zwierząt oczyszczają swoje mięśnie w różnych procesach metabolicznych. (Czy wiesz jakie wartości zawiera jajko)
Odległa perspektywa.
Nadzieja na zdrową żywność w rolnictwie ekologicznym, bo produkty przez nie wytwarzane zawierają znacznie mniej szkodliwych substancji. Nie są one jednak zupełnie pozbawione zanieczyszczeń. Bliskość pól konwencjonalnych i ekologicznych powoduje nawiewanie i napływanie chemicznych zanieczyszczeń. Oprócz tego grunty rolne, nawet jeśli od kilku lat są uprawiane w sposób ekologiczny to mają w sobie skumulowane depozyty różnych szkodliwych substancji z poprzedniego okresu ich wykorzystywania. Na przykład w maśle, które podobnie jak mięso należy generalnie do czystszych produktów, wykryto pestycydy takie jak DDT, których nie stosuje się w UE od lat osiemdziesiątych. Okazuje się, że nie jedno pokolenie będzie musiało konsumować ten „chemiczny koktajl” który dostał się do gleby. Oczywiście nie możemy w stu procentach wykluczyć takich działań jak manipulacja danymi czy też wpływy lobbingowe producentów określonego typu żywności, ale informacje publikowane przez EFSA dają pogląd na jakość żywności, którą spożywamy. Jeśłi udałoby się na ich podstawie dobierać składniki pokarmowe np. w stołówkach szpitalnych, pracowniczych, studenckich, szkolnych czy przedszkolnych to być może wyeliminowałoby to wiele chorób. Niestety, ale niewielu restauratorów zadaje sobie trud, aby ustalić pochodzenie żywności, tym bardziej jeśli dania przygotowywane są dla innych. (Dlaczego warto polubić czosnek)
TrenujZdrowie Jacek Baura